
Znowu się uczę!- czyli po co mi angielski biznesowy?
No tak, znowu się uczę. W sumie zawsze jest coś czego można się uczyć i nie trzeba wcale iść na studia czy do szkoły. Tym razem w moje ręce wpadła książka „Angielski biznesowy”, o której chcę Ci dziś opowiedzieć.
Tak, tak dogadam się
Oczywiście, znaczy nie… Tylko komunikatywnie. W szkole i na studiach całkiem dobrze szła mi nauka angielskiego, ale obecnie nie ćwicząc zapomniałam większość podstawowych kwestii. Coś tam gadam i rozumiem, ale czasem to za mało.
Czy angielski biznesowy jest mi do czegoś potrzebny?
Owszem, w pracy często mi się przydaje – spotykam anglojęzycznych klientów, dokumenty czy uczestniczę w prelekcjach. Powiedzmy, że rozumiem co do mnie mówią, ale odpowiedzieć sensownie to już trochę gorzej. Dlatego postanowiłam się trochę w tej materii dokształcić.
Poziom poziomem
No tak, trudno to samemu zweryfikować – Katarzyna Janda stworzyła więc „Angielski biznesowy w ćwiczeniach gramatycznych”, dla poziomów A2-B2. Każdy najlepiej uczy się w praktyce, czyli rozmawiając z obcokrajowcami, ale warto się przygotować do rozmowy i rozwiązać trochę ćwiczeń.

Dzięki tej książce przypominam sobie w wolnych chwilach „czasy” oraz inne gramatyczne szczegóły, które pozwalają na konstruowanie profesjonalnych wypowiedzi. Zadania są postopniowane na coraz wyższe poziomy, więc po kolei robię coraz trudniejsze.
Idź za przykładem
Dokładnie – to co mi się podoba najbardziej w tej książce to wskazówki oraz opisane częste błędy jakie popełniamy. Poprawne porozumiewanie się w kontekście biznesowo-biurowym na pewno pozwoli mi rozwinąć swoje umiejętności językowe.
Jeśli zamierzasz używać angielskiego w pracy to szczerze polecam to wydawnictwo 🙂
Zobacz również

Recepta na zakupy, recepta na zdrowie dziecka…
03-11-2018
W krainie wróżek, czyli jak stworzyć spersonalizowany pokój dla małej dziewczynki
31-08-2018