pokój dziewczynki
DZIECKO

W krainie wróżek, czyli jak stworzyć spersonalizowany pokój dla małej dziewczynki

Dziś opowiem Wam o „małym” wnętrzu… Dlaczego o nazwałam go małym? Dlatego, że pokój Meli jest niewielki, można powiedzieć, że proporcjonalny do niej 🙂 Już raz o nim pisałam, więc jeśli jesteś ciekawa jak wygląda to zajrzyj. Pokój małej dziewczynki to nie lada wyzwanie, ale co jakiś czas staram się robić w nim coś nowego, bo przecież dzieciom wszystko tak szybko się nudzi.

Biel to podstawa

Biel w pokoju dziecka? Pewnie zastanawiasz się dlaczego nie kolor? To proste! Biały kolor to baza, która pozwala dowolnie urządzić wnętrze. Dobranie odpowiednich dodatków, które można co jakiś czas (w miarę wzrostu i upodobań dziecka) zmieniać, to klucz do sukcesu. Poza tym jest jeszcze jedna zaleta bieli – powiększa malutkie przestrzenie, więc w naszym „małym” przypadku świetnie się sprawdza 🙂

Dzieci mają głos!

Mają? Według mnie powinny móc w pewnym momencie decydować (w jakimś tam stopniu rzecz jasna) o tym co znajdzie się w ich pokoju. Zanim wpadniesz na cudowny plan wymalowania  pokoju lub kupienia jakiejś nowej ozdoby, obrazka etc., to zwyczajnie zapytaj dziecka co lubi i co chciałoby mieć w swojej przestrzeni. Słuchając potrzeb, można się wiele dowiedzieć i zrobić pokój wspólnymi siłami. Każda mała istota zapytana o „jej zdanie”, poczuje się doceniona… Osobiście uważam, że to bardzo ważne i wpływa na poczucie wartości dziecka.

Motyw wróżki

U nas od kilku dni królują wróżki. Mela od balu karnawałowego, na którym była wróżką,  bardzo polubiła wszelkie motywy związane z tą postacią. Często wyciąga swoje skrzydełka i „lata” po całym mieszkaniu 🙂 Pomyślałam, że nasza biała ściana potrzebuje trochę koloru, nawet różowego, ale też bez przesady, żeby jakoś wiele, albo żeby cała była w tym kolorze.

Ozdoby, napisy, styrodur

Oprócz wróżki wspólnie z Melanią, ustaliłyśmy, że na ścianie pojawi się również imię mojej gwiazdeczki. Jako, że podobają mi się ozdoby w stylu 3D, postawiłam tym razem na styrodur, który okazał się strzałem w dziesiątkę! Piękne kolory, możliwość wyboru czcionki i spersonalizowanych dodatków (u nas gwiazdki i motylki) to tylko niektóre zalety tych ozdób. Z pomocą doradcy z pracowni twórczej Magic Mirage, udało nam się wspólnie stworzyć zestaw, z którego powstała spersonalizowana kompozycja w królestwie naszej małej wróżki. Każdy element jest podklejony taśmą dwustronną, co przyspiesza umieszczenie go na ścianie. Zobaczcie efekty:

ozdoby spersonalizowane

Tapicerowana kreatywność

Kiedyś strasznie lubiłam prace DIY, więc postanowiłam zaszaleć i zrobić coś dla Meli i wiesz co? Frajdę miałyśmy obie! Zatem jak zabrać się za panele tapicerowane, które postanowiłam wykonać własnoręcznie?

Zacznij od wyboru materiału – u nas królują trzy kolory: biały, szary i różowy, no i… wróżki rzecz jasna. Wybierając tkaninę zwróć uwagę na jej rodzaj, a nie tylko na kolor czy wzór – polecam flanelę – jest taka mięciutka :). Piękne wzory i różne typy materiałów znajdziesz w hurtowni internetowej Antex.  Przy okazji zdradzę, że uwielbiam zakupy przez Internet! Siedzę, klikam, przeglądam po sto razy, nikt mnie nie pogania, zestawiam sobie materiały, liczę ile wyniesie cały koszt. Na stronie www są świetnie podzielone kategorie – na rodzaj materiału, ale też na wzory, co zdecydowanie przyspiesza szukanie. Bardzo polecam ten rodzaj zakupów, nawet jeśli potrzebujesz porady specjalisty, bo sklep jest bardzo miły w kontakcie i obsługa dba abyś mogła wybrać dokładnie to czego szukasz 🙂

Zabieramy się do pracy!

Co właściwie przygotować? Materiały i watolinę miałam na początku. Potem zaczęłam szukać w Internecie kształtów i sposobu zrobienia paneli tapicerowanych. Uznałam, że w małym pokoiku Meli świetnie sprawdzą są małe prostokąty (25×50 cm), no ale skąd wziąć idealnie pocięte kawałki płyt OSB? Wyczytałam na stronie OBI, że tną płyty pod konkretny wymiar, więc pojechaliśmy (wiadomo, że pomoc męża nieoceniona 🙂 ), wybraliśmy płytę o grubości 6 mm, a przemiły Pan pociął ją na idealnie równe kawałeczki. Całość (wraz z cięciem) kosztowała niecałe 40 zł, więc myślę, że przyzwoicie. Oprócz tego kupiliśmy też klej do łączenia drewna z podłożem. Zszywacz tapicerski akurat mamy, więc skoro wszystko udało się skompletować, to czas do pracy 🙂

Pocięłam watolinę i przyłożyłam do kawałków płyt, a następnie wzięłam się do przycinania tkanin. Ważne, aby materiał dociąć z zapasem potrzebnym do wywinięcia go po lewej stronie. Potem naciągałam go równomiernie, ale niezbyt mocno, wykończałam narożniki, podwijając je pod spód i spinałam zszywaczem do płyt. Szczerze mówiąc to banalnie proste, więc  w kilka godzin panele tapicerowane były już gotowe 🙂

Mąż potrzebny od zaraz
No tak, gdyby nie on to nie wiem czy przykleiłabym te panele równo. Jako wspaniała żona pozwoliłam mu dołożyć grosik do całego dzieła i umiejscowić prostokąty na ścianie. Po ułożeniu kompozycji na podłodze, zajęłam się podawaniem: panel, po panelu, a on tak kleił i kleił, aż skleił 🙂  Zostawiłam sprawę mężowi i myślę, że to był wspaniały pomysł – przynajmniej jest równiutko 🙂
Radość w krainie wróżek
Całość wyszła w sumie lepiej niż sobie to wyobrażałam, a do tego podoba się najbardziej zainteresowanej, czyli Meli, która od teraz nazywa swój pokój „krainą wróżek” 🙂

Myślę, że warto czasem się trochę postarać, posłuchać  potrzeb dziecka i sprawić mu radość.

Jeśli spodobał Ci się ten wpis oraz instrukcja, to udostępnij go dalej swoim znajomym. Pamiętaj, żeby zacząć od rozmowy z dzieckiem, a potem bierz się do pracy 🙂

Piękne, spersonalizowane różnymi motywami, tkaniny znajdziesz w sklepie:

sklep antex

 

 

36 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.