tusz bourjois
MODA I URODA

Odkrywam tajemnice piękna: tusz Bourjois i podkład Max Factor

Cześć! Masz dziś makijaż? Albo chociaż podkład i tusz? Dla mnie te dwa kosmetyki to podstawa i baza wyjściowa do całego makijażu. Jeśli nie mam czasu (mamy wiedzą 😉 ) wykonać pełnego makijażu, to zawsze staram się nałożyć chociaż podkład i pomalować rzęsy. Też tak masz?

Testowanie, testowanie

Uwielbiam testować 🙂 Nie lubię stagnacji i dlatego interesują mnie ciągle nowości kosmetyczne, ubrania, rzeczy dla dzieci.

Dziś skupię się na testowanych ostatnio przeze mnie kosmetykach.

tusz do rzęs

Tusz tuż tuż

Niestety moje rzęsy są tak jasne i krótkie, że bez tuszu ani rusz 🙂 Co jakiś czas testuję nowe marki i nowe rodzaje szczoteczek. Tym razem trafiło na tusz Bourjois Volume Reveal. Do rzeczy… Miękka szczoteczka pokrywa tuszem nawet najmniejsze rzęsy i dzięki czemu możesz zobaczyć jak faktycznie gęste są twoje rzęsy. Dodatkowo, szczoteczka posiada dwa rzędy włosków różnej długości, dzięki czemu dosięga i dopasowuje się idealnie do rzęs i pokrywa je tuszem od nasady aż po same końce.

To pierwsza na rynku maskara ze zintegrowanym lusterkiem (z 3-krotnym zoomem) by aplikacja była jeszcze bardziej precyzyjna. Inteligentna szczoteczka o podwójnym rzędzie włosków o 2 długościach pozwala pomalować każdą rzęsę od nasady aż do końca. Delikatna, elastyczna formuła efektywnie pokrywa wszystkie rzęsy nawet te najkrótsze. Ergonomiczny kształt maskary o podstawie trójkąta sprawia, że łatwo i stabilnie się nią trzyma w ręce.

Czy polecam? Jak najbardziej! Szczególnie osobom, którym zależy na mocno pogrubionych rzęsach.

Podkład niestety nie dla mnie

Całe moje makijażowe życie szukam podkładu idealnego. Sprawdzam najczęściej konsystencję, trwałość i odcień.  Nadarzyła się ostatnio okazja, aby przetestować podkład Max Factor Color Adapt, no ale niestety tym razem dostałam do testów za ciemny odcień (golden 75), więc nie mogę ocenić właściwie tego produktu. Producent zapewnia, że podkład ten integruje się lub potocznie mówiąc „zlewa się” z naszą skórą.

Oczywiście nie byłabym sobą gdybym mimo wszystko nie przetestowała tego podkładu. Nałożyłam go i oczywiście zaraz zmyłam – nie chciałabyś mnie zobaczyć 🙂 . Podobała mi się jego „gąbczasta” konsystencja, choć kolor ewidentnie nie dla mnie!

Wyczytałam, że podkład ten zawiera elementy reflektujące naturalny koloryt skóry. Dzięki temu pozwala uniknąć efektu maski. Producent obiecuje również absolutnie idealne dopasowanie się podkładu do koloru cery, z jednoczesnym wyrównaniem jej kolorytu i zamaskowaniem niedoskonałości. Jestem bardzo ciekawa czy faktycznie jest taki wspaniały, dlatego zamówię na pewno kolor odpowiedni do mojej twarzy. Dam znać na moim instagramie. Tymczasem idę na allegro szukać tego podkładu 🙂

Znasz ten podkład i tusz? Chętnie poznam Twoją opinię! A może polecisz mi swoje makijażowe „must have”? 🙂

Do następnego!

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.