
Czy jest ktoś, kogo chciałbyś zmienić, poinstruować, ulepszyć? Świetnie! Jestem za! Ale dlaczego nie zaczniesz od siebie?
Znasz go, na pewno. Codziennie o takim kimś myślisz. Spotykasz go. Nie zawsze jest ta sama osoba. Pomyśl, czy jest ktoś, kogo chciałbyś zmienić, poinstruować, ulepszyć?
No jasne! Swoje dziecko, męża, rodziców, kolegę lub koleżankę z pracy. Jesteś idealna? Nie, nie jesteś. Ani ja, ani wymienieni. Ale czy mamy prawo nawzajem siebie oceniać i wytykać sobie błędy? Hmm… I tak i nie.
Dlaczego nie? Bo sami też popełniamy błędy i czasem trzeba przymknąć na to oko, tolerować, spróbować zrozumieć.
Dlaczego tak? Bo czasem ktoś robi głupoty, które istotnie wpływają na jego tryb życia. Często warto komuś zwrócić na coś uwagę (’edukować’ jak mawia bliska mi osoba :)).
Czemu ciągle wytykamy błędy innym (w swoich myślach, a także podczas ploteczek z przyjaciółką czy mamą). Często słyszymy od siebie nawzajem „ależ ona głupia, zostawiła go, a taki dobry chłopak z niego był”. Oceniamy przeważnie nie pytając o sedno sprawy samych zainteresowanych. Oceniamy ze swojej perspektywy. „Ja bym tak nie zrobiła, a tak zrobiła, a to powiedziała” itd.
Myślisz teraz o swoich codziennych rozmowach? Ja też i nie myśl, że się wybielam, bo jestem taka sama jak Ty oraz inni „pouczający”.
Chcę zwrócić Ci uwagę tylko na jedną rzecz – o Tobie też gadają. To nie jest tak, że Ty każdego instruujesz, wytykasz mu, obgadujesz. To działa w obie strony, więc zastanów się i wybierz czasem 'mniejsze zło’. Co mam na myśli? Analizowanie… Tylko nie innych osób, a samego siebie i swoich zachowań.
Jestem mistrzem układania scenariuszy sytuacji, jakie mnie spotykają 🙂 Czy Ty też sobie czasem myślisz: 'za gorzko to ujęłam, nie powinnam była’, albo odwrotnie: 'powinnam jej powiedzieć, że źle robi’.
Nasze życie to sztuka wyborów. Czasem uda się komuś pomóc, a czasem kogoś skrzywdzić 'dobrymi radami’. Tu nie chodzi o to, żeby mieć do siebie żal i bić się w pierś. Chodzi o coś co będzie, o przyszłość, no i żeby czasem ugryźć się w język (oj mam z tym ogromny problem ;)).
Córeczce też staram tłumaczyć na czym polegają jej błędy. Nauczyła się ostatnio, że można zrobić coś złego, a potem przepraszać. Co wtedy robię? Sadzam ją obok siebie i mówię coś w ten deseń: 'Kochanie, tu nie chodzi o przeprosiny. Ja chcę od Ciebie obietnicy, że więcej tego nie zrobisz’. Mela się tego uczy. Mam nadzieję, że zrozumie.
Wiedz, że ten tekst nie jest po to, żebyś myślała, że jestem taka wspaniała, odkryłam to i Ci 'wytykam’. Nie, jest po coś innego – żebym ja się zastanowiła nad sobą i żebyś Ty też miała na to czas. Tylko chwilę i tylko czasem. Wiem, że to ciężkie, bo ciągle coś (dom, praca, dziecko, stres, wyjazd itd.), ale zrób to. Ja robię to pisząc artykuły w tym miejscu. Po to żeby się zatrzymać, bo życie ucieka jak szalone. Nie chcę tylko widzieć potknięć innych, chcę widzieć swoje błędy i je poprawiać. Pomóż mi czasem! Możesz nawet napisać do mnie, że głupoty tu dziś przeczytałaś. To będzie dla mnie wskazówka, żeby robić coś lepiej.
Instruujmy się! Ale z głową i nie róbmy sobie przykrości. Zmieniajmy się! Ale zacznijmy od samych siebie. Podejmujesz wyzwanie? Możemy zatrzymywać się razem. Przyjmę Cię zawsze na moim blogu. Do następnego!
Autor tytułowego cytatu: Dale Carnegie.
Zobacz również

Świętuj dzień mamy codziennie!
29-05-2018
Jakie są najlepsze zabawki dla dziecka?
11-01-2019
6 komentarzy
Beata Herbata
O tak, ja analizuję notorycznie sytuacje z mojego życia ale po prostu tak mam. I jak coś jest nie fajne to albo to zmieniam albo zaczynam od akceptacji sprawy. Oceniają mnie wiecznie wciąż od najmłodszych lat, wzbudzam zawsze kontrowersje choćbym siedziała cicho w kącie w worku po kartoflach więc jestem przyzwyczajona haha Z kolej ja jestem niezwykle tolerancyjną osobą i staram się jak najmniej oceniać chociaż jak mi się coś nie podoba to mówię wprost. Oczywiście z biegiem lat nauczyłam się trzymać swój język na wodzy, nie udzielam też rad bez pytania o nie ani przeczuć czy wizji, które czasem do kogoś miewam. Chyba, że bardzo mogłyby pomóc ale to czasami trudno oddzielić bo ludzie często nie chcą przyjmować żadnych zwrotów, nawet tych pozytywnych. Dlatego piszę 🙂 Podzielam w stu procentach twoje zdanie w tym temacie, chcesz zmienić kogoś zacznij od siebie. Napisałam nawet o tym tekst Lustro, zapraszam w wolnej chwili 🙂 I zawsze zachęcam do pracy nad sobą 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
helomelo
Taaak, ja też dlatego piszę. Czasem jest łatwiej 🙂
Ewa
Kobiece wytykanie sobie wszystkiego co tylko możliwe jest męczące, szczególnie w pracy, gdzie są same kobiety. Wtedy każde zwrócenie uwagi jest traktowane jako atak. Ale warto uczyć się łapania dystansu do innych a przede wszystkim do siebie.
helomelo
Powiem Ci, że faceci wcale nie są inni. Przynajmniej w mojej pracy 🙂
Mamazwada
Zawsze słyszę od znajomych, że ta to ta tamto, to by zmieniła, to by wymieniała.. Ale nigdy nie słucham o zmianiach jakie podejmują wobec siebie…
helomelo
Zgadza się! Szczerość wobec siebie jest najtrudniejsza ;(